Z argumentów wynika wniosek, że dobrzy ludzie są silni, ponieważ nie osłabia ich ciągły strach i lęki. Nie oznacza to nieustraszoności. Odważny człowiek odczuwa naturalny strach (nie lęk) przed czymś nieznanym. Musi przewidzieć, czyli wiedzieć przedtem - umysłem i jednocześnie! wyczuć niebezpieczeństwo - intuicją. Tak zwykle bywa przed trudnym wyzwaniem, gdyż ten kto jest mądry nigdy nie wie, czy tym razem (też?) podoła, pomimo odwagi i doświadczenia.
Powiedzenie: "tylko głupiec nie odczuwa strachu" poucza, że człowiek lekkomyślny, a nawet bezmyślny(z powodu lenistwa, lub wygodnictwa), postępuje źle, w przekonaniu o słuszności swych zachowań i uczynków.
Dobroczyńcy umieją całą uwagę skierować na rozpoznanie sytuacji i racjonalnie postępować. Minimalizują utratę sił, bo jasność umysłu zwiększa prawdopodobieńswo podejmowania trafnych decyzji. Nie tracą energii na wyszukiwanie kryjówek za plecami innych ludzi, bo nie muszą niczego ukrywać. Mogą sobie pozwolić na jawność poczynań, gdyż wiedzą, że świadomość zbiorowa zwykle popiera czynienie dobra, niestety... często z poślizgiem w czasie.
Mylna jest, często wypowiadana opinia, że dobry człowiek - jest słaby i głupi.
Tak rozumują złoczyńcy - na własną zgubę.
Oni szybko, bez analizy spostrzeżeń(zadufanie), wyrabiają sobie mylną ocenę sytuacji i na niej bazują. Takie działanie prowadzi zawsze do porażki i chociaż często przynosi krótkoterminowy zysk - to ciągle! powiększa sumę strat.
Uważny obserwator otaczającej rzeczywistości dostrzeże, iż dobry człowiek, wbrew pozorom, jest silny i mądry. Siłę daje mu wiarygodność i rzetelność, oparta na zgodności jego uczynków z głoszonym systemem wartości, w realnym życiu.
.
6.Spostrzeżenia i refleksje.
Dobrzy ludzie szukają towarzystwa podobnych sobie. Tylko wtedy czują się dobrze, a przez przenikanie innych osobowości, mogą wzbogacić własną. Te kręgi wzajemnie się wzmacniają bo powstają silne więzi ludzkie - przyjaźnie, oparte na empatii i owocnej współpracy. Oni zawsze są sobą, a intencje mają wypisane na twarzy, głównie... wyrazem oczu (dobre spojrzenie). Nie maskują swych zachowań i otwarcie reagują na zło, nie dając mu swego przyzwolenia, pomimo świadomości bolesnych skutków sprzeciwu. Taką postawą życiową wzbudzają zaufanie i dają poczucie bezpieczeństwa samą obecnością wśrod innych.
Źli ludzie otaczają się kręgiem podobnych sobie, gdyż tylko wtedy czują się swobodnie, kiedy nie muszą używać masek zakłamania. Takie kręgi, jedynie pozornie wzmacniają siebie nawzajem, a faktycznie... osłabiają przez ciążenie zła (kamienne serca, twarde jak głaz). Więzi ludzkie są wtedy kruche, bo nie opierają się na empatii, a zależą zawsze od zewnętrznych okoliczności. Złoczyńcy są dwulicowi, a ich intencje zdradza szczególnie wyraz oczu (puste oczy, zimny wzrok, złe spojrzenie). Maskują swoje zachowania i nie reagują na zło, dając mu swe przyzwolenie, (nie wtrącają się - znieczulica społeczna), a nawet dają zachętę {podpuszczanie), tchórzliwie unikając konsekwencji takich działań. Swoją postawą życiową nie wzbudzają zaufania. W bliskim otoczeniu wywołują niepokój i lęk oraz nie dają pczucia bezpieczeństwa. Stosują uporczywie wymuszenia i tzw. tolerancję represyjną, szczególnie wobec dzieci i starców, często nawet w bliskiej rodzinie.
Dobroczyńcy, w obliczu życiowych trudności, mobilizują własne siły, solidarnie współpracują i dostają wsparcie z zewnątrz, gdyż w opinii społecznej na to zasługują. Z wszelkich kryzysów wychodzą obronną ręką, co zwiększa listę pozytywnych doświadczeń i wzmacnia na przyszłość.
Natomiast złoczyńcy, w każdej kryzysowej sytuacji, panikując tracą siły, bo nie ufają sobie nawzajem. Zamiast solidarnej współpracy pojawia się tchórzliwe asekuranctwo, kosztem innych, nawet najbliższych. Nie dostają wsparcia z zewnątrz, gdyż z uwagi na złe uczynki nie zasługują na pomoc w opinii społecznej. Klakierzy wycofują się, zgodnie z instynktem samozachowawczym.
W obliczu trudności, złoczyńcy zawsze niszczą siebie nawzajem i słabną.
Nieliczni idą po rozum do głowy, zawracają z uprzednio wybranej drogi życia i zasilają grono dobroczyńców. W rezultacie, chociaż dobrzy są w mniejszości, to ich liczba i siła oddziaływania ciągle wzrasta, chociaż trudno to dostrzec. Zło jest głośne i widoczne w bolesnych skutkach, a dobro ciche, rozważne i czujne.
W związku z syntezą i analizą schematów zachowań społecznyvh, hipoteza o mocy do zwyciężania zła przez nielicznych dobrych - staje się tezą, którą powyżej uzasadniłam.
Zakończenie.
W kontekście dedukcyjnych rozważań, w pełni zrozumiałam istotę i mądrość ewangelickiego pouczenia: "Nie daj się zwyciężyć złu, a zło dobrem zwyciężaj". Często jest przytaczane, nie tylko w kościele, ale przez uznane autorytety współczesności. Efekty głoszenia tego apelu można zauważyć chociażby w mądrych tekstach przebojów rynku muzycznego. Młodzi twórcy wyrażają protest wobec eskalacji agresji i przemocy dobitnie i konsekwentnie, przez ostatnie półwiecze, na przekór ekspansji tzw. kultury masowej, napędzającej gospodarkę rynkową, ale zagrażającej prawom natury.
Czesław Niemen, jedną pieśnią zrobił więcej dla dobra ludzkości, niż rzesze polityków w tzw. służbie swym narodom. ponieważ obudził z letargu wiele szlachetnych serc. Przesłanie utworu Dziwny jest ten świat zatacza coraz szersze kręgi i nabiera mocy, z upływem czasu.
Myślę, że biblijny przekaz - "oko za oko, ząb za ząb" - powinien już odejść do lamusa. Źródło jego sięga czasów, kiedy homo sapiens w dziczy rozboje uprawiał bez umiaru, ziejąc nienawiścią i żądzą zemsty. Kodeks Hammurabiego zawierał prawne regulacje dla zmiany zła ogromnego, na mniejsze zło.
Ale przecież został spisany prawie cztery tysiące lat temu. Wielkie religie wprowadziły różne interpretacje zapisów prawnych, dla kierowania emocjami swych wyznawców.
A tak niedawno Niemen wykrzyczał, w bezsilnej złości na zło doznane od ludzi:
Nadszedł już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie.
Ale jak to zrobić? Wiemy, że przeciwieństwem nienawiści jest Miłość. Czy to tylko słowo? - tu i teraz.
Cieszę się, że dożyłam czasów, kiedy młode pokolenia już wiedzą, że po tzw. inteligencji emocjonalnej, przewidziano czas inteligencji duchowej. Być może , nomen-omen, właśnie pandemia przyśpieszy jej nadejście. W zasadzie inteligencja jest niedefiniowalna. Próbujemy ją opisać, nawet mierzyć. Wiem tylko, że każdy z nas jest inteligentny na swój sposób, bo to cecha umysłu.
A również słyszymy coraz częściej o holistycznym powrocie myślenia, szczególnie w kwestii zdrowia i choroby. Może bez holistyki, nie ma harmonii,logiki i sensu w życiu Ludzi? Płynność czasu i ciągłość z przeszłością zapewnia byt przyszłości - nie pęd do chaosu i burzenie sprawdzonych systemów wartości.
Myślę pozytywnie: w każdym z nas, od chwili urodzenia tabula rasa, istnieje potrzeba odczuwania dobra i piękna, a nie zła i brzydoty, co bardzo łatwo zauważyć u małych dzieci. Takie są normalne z natury! potrzeby duszy, a towarzyszy im nieustanne pragnienie szczęścia. Dlatego jedynie dążenie do ich zaspokojenia (siła napędowa) może zapewniać tzw dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny czyli zdrowie, wg definicji z encyklopedii.
Przesłanie utworu Grawitacja,w pięknym wykonaniu Justyny Steczkowskiej, wg mnie będzie kolejnym wsparciem dla jasności umysłów dobroczyńców. Wszak zło jest ciężkie jak kamień, więc obciąża sumienie, które podobno mieszka w duszy.
Z lekką duszą - jest lżej iść i żyć. Grawitacja tak działa.
Dedykuję - Wszystkim Ludziom Dobrej Woli